Notatke dedykuje mojemu koledze, który zainspirował mnie do napisania tego posta i cały czas zajmował mnie gdy próbowałam coś napisać... :)
Draco spojrzał na swoją partnerkę. Była taka piękna. Jej skóra lekko lśniła w zimowym słońcu. Specjalnie dla niej nie poszedł do pracy by się z nią spotkać w domu. Nie był to co prawda jego dom tylko Harry'ego ale chwilowo z nim mieszkał. Ponownie spojrzał na swoją towarzyszkę. Wiedział, że jego partner byłby wściekły ale w tej chwili o tym nie myślał. Podszedł do pięknej istoty która leżała na stole przed nim. Była taka piękna. Delikatnie ją podniósł i zbliżył do swoich ust. Złożył na niej lekki pocałunek. Zamkną oczy i delektował się jej pięknym, zmysłowym zapachem. Już nie mógł się powstrzymać. Wbił zęby w jej błyszczącą zieloną skórkę. Do jego ust eksplodował jej sok. Była taka pyszna. Mógłby smakować ją godzinami. Była słodka z lekkim kwaskowym posmakiem.
Harry cicho przekroczył prog swojego mieszkania. Wrócił dzisiaj wcześniej żeby przygotować romantyczną kolację dla Draco. Poszedł do salonu. Scena, którą tam zastał prawie zwaliła go z nóg.
-Draco!!! Co to ma znaczyć?!?!-wrzasną. Ślizgon spojrzał na niego zaskoczony i przerażony jednocześnie.
-Jak mogłeś?!?!?! Myślałam, że coś dla Ciebie znacze! Obiecałeś, że już nie będziesz tego robił!!!
-Ale...- Malfoy próbował się tłumaczyć ale Harry mu przerwał
- To bez sensu to koniec Draco-powiedział Harry. W oczach ślizgona pojawiły się łzy.
-Nie możesz tego zrobić.
-Mogę. Robię to, przykro mi tak musiało być-Potter obrócił się na pięcie i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Po chwili jednak wrócił do mieszkania.
-To moje mieszkanie, wynoś się!-warkną zdenerwowany auror. Draco ze łzami w oczach chwycił jabłko i udał się w kierunku drzwi.
-Twoje rzeczy wyśle Ci jutro-rzucił Harry na pożegnanie. Ślizgon nawet na niego nie spojrzał i z cichym pyknięciem teleportował się do Malfoy Manor.
Koniec części 1.
~Sly
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz