27 października 2015

Harrmione

Miniaturka na zamówienie i z dedykacją dla Amelii. Zapraszam do czytania!

*****


To uczucie było okropne. On był okropny...

    Hermiona biegła korytarzem Hogwartu. Miała już dość Rona. Czy on nie widział, że ją rani?
Czuła się źle. Bardzo źle. 
Oczywiście, że cieszyła się z wygranego dla Gryffindoru meczu Quidditcha, ale to co robił Gryfon było przegięciem. Na jej oczach obściskiwał się z Lavender... Boli.
Wbiegła na wieżę astronomiczną. Usiadła na podłodze. Oparła się o chłodną ścianę i ukryła twarz w dłoniach. Zaczęła płakać. Czemu on taki był? Chciał wzbudzić w niej zazdrość ?
No cóż... Spóźnił się. Jego miejsce w jej sercu zajął ktoś inny. 
Oh, o wilku mowa...
 - Hermiona! Jesteś tu? - Zawołał ktoś ze schodów. Doskonale znała ten głos, te ciepłą barwę. Mogła go słuchać i słuchać... Dziewczyna powoli zeszła w dół po schodach. Rozejrzała się i zobaczyła, że niedbale oparty okno stoi Harry. Podeszła do niego blisko i go przytuliła. Chciała być teraz z kimś, komu na niej zależy. A Harry z pewnością taką osobą był. Potrzebowała go...
 - Harry... Dziękuję. - Mruknęła i spojrzała mu w oczy. Czemu nie mogła zebrać się na odwagę by wyznać mu to, co do niego czuje ? Przecież to, że jej się podobał nie było niczym złym.
Przynajmniej taką miała nadzieję. Może i nie znała się na związkach, ale to co czuła do Harry'ego było dla niej takie... Takie przyjemne. Stwierdziła, że już tak nie może. Postanowiła wreszcie powiedzieć Harry'emu, co do niego czuje, a co!
 - Muszę ci coś powiedzieć... Bardzo cieszę się, że jesteś moim przyjacielem. Bardzo cieszę się z naszej przyjaźni, naprawdę, ale... - Harry urwał jej
- Ale? Już mnie nie lubisz ? - zapytał niepewnie.
 - Nie Harry... Wręcz przeciwnie. Cieszę się z naszej przyjaźni, ale widzisz... Od pewnego czasu chcę czegoś więcej. Nie wiedziałam jak ci to powiedzieć. Ty jesteś dla mnie naprawdę ważny. - Wyznała.
Przez krótką chwilę Gryfon nie odzywał się. Nie był do końca pewny jak zareagować na wypowiedź dziewczyny. Ale postanowił coś zrobić. Przecież nie będzie tak stał jak głupi! Hermiona patrzyła na niego z nadzieją. Harry złapał ją za rękę.  Wiedział, że słowa na nic się nie zdadzą. Położył dłoń na jej policzku. Przysunął się bliżej. Czuł ciepło bijące od Gryfonki. Pochylił się i pocałował ją.
Dreszcze przebiegły po plecach Gryfona.  To samo uczucie poczuła Hermiona.
Była wdzięczna losowi za tę chwilę. Była zauroczona Harrym.
Dla niej ta chwila mogłaby trwać i trwać. Jednak wszystko, co dobre, szybko się kończy.
    Do wieży wbiegł  Ron z Lavender. Ta zaśmiała się jak idiotka i powiedziała
 - Upss... Tu już chyba zajęte. - Po czym pociągnęła Rona za rękaw i szybko opuścili pomieszczenie.
Cały czar prysł, a Hermiona miała ochotę udusić tamtą dwójkę.
Tak bezczelnie przerywać... W takim momencie!
Gryfonka zeszła z Wieży Astronomicznej i skierowała się do łazienki. Mijała ciemne korytarze, aż w końcu dotarła do łazienki Jęczącej Marty. Usiadła na parapecie i zaczęła powoli rozmyślać nad tym, co miało miejsce kilkanaście minut temu. Harry był naprawdę fajnym chłopakiem, więc to nic złego, że jej się podobał. Musiała z nim porozmawiać, i to jak najszybciej...

Okazja temu natrafiła się szybciej niż myślała. Bo już wychodząc z łazienki zobaczyła, jak wcześniej wspomniany chłopak idzie korytarzem. Podbiegła do niego i przytuliła go.  Czuła się dobrze w jego otoczeniu. Z nim czuła się szczęśliwa...
I teraz chciała go o coś poprosić. Ale czy nie wyjdzie na głupią? Warto sprawdzić.
 - Harry... Ja chcę zapytać... Nie chcę wyjść na głupią. Nie chcę narażać naszej przyjaźni przez moje zachcianki. Ale muszę wiedzieć... Harry, czy chcesz być moim chłopakiem? - zapytała, ale widząc jego minę szybko dodała
 - Przepraszam, wyszłam na idiotkę. Już się nie będę odzywać, bo tylko się pogrążę... - mruknęła i szybko poszła w kierunku schodów. Jednak zanim tam dotarła, za rękę złapał ją Harry.
Pocałował ją szybko w policzek i powiedział z uśmiechem
 - Hemiona... Oczywiście, że chcę być twoim chłopakiem. Tak właściwie to trochę mi głupio, że dopiero teraz zobaczyłem, że coś jest między nami... - powiedział, ale dalsze słowa uniemożliwiła mu Gryfonka, która ponownie się do niego przytuliła. Chciała jego bliskości... A teraz ?
     Była szczęśliwa, bo właśnie udało jej się zostać dziewczyną Złotego Chłopca. Co w tym złego?
Ponownie podziękowała losowi za szansę, którą rzetelnie wykorzystała.
Bo jak żyć, to po całości, prawda...?

*****


Przez dwa dni nic nie wrzucałam... Ale teraz biorę się do roboty i zaraz piszę kolejną miniaturkę :)
Postanawiam także coś zmienić. Mianowicie podpis :)
Już nie vphelps a 

~Blue Raven

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz