12 marca 2016

Rozdział 2. "Zwycięstwo"

Lily Potter siedziała przy stole razem z mężem, oczekując nadejścia przyjaciół. Już po chwili rozległo się ciche pukanie do drzwi. Młoda kobieta przekroczyła próg domu w Dolinie Godryka.
- Witaj, Narcyzo. - Mruknął James na widok kobiety. Podał szeroką dłoń Lucjuszowi. Lily lekko objęła Malfoy'ównę i dała sobie ucałować dłoń przez Śmierciożercę.
- Lily, Jamesie... - Malfoy skinął głową parze, a ledwo ukrywająca ukrywająca zachwyt Narcyza niemal krzyknęła.
- Udało się! Ach, udało! Czarny Pan jest na szczycie i nic go nie pokona!! - Ledwo powstrzymywała się przed okrzykami radości. Tak Śmierciożercy nie przystoi. Jednak teraz wszyscy pławili się w radości. Ich pan wygrał, teraz będą mogli pokazać mugolom i szlamom, kto tu rządzi. Ach, jakie szczęście, że wszyscy z nich są czystej krwi. Inaczej marny byłby ich los, oj marny...
Wspólnie zasiedli przy stole, Potter poczęstował gości miodem i whisky. Wspaniały wieczór dla sprzymierzeńców Voldemorta. Była już późna noc, nim para Malfoy'ów udała się do swej rezydencji. Już na kilka minut po ich odejściu James namiętnie pocałował Lily, przekazując jej w ten sposób wszystkie emocje, jakie wrzały w nim ostatnimi czasy. Przyparł ją do ściany i chwycił za nadgarstki. Naparł na nią całym ciałem i jedną ręką objął ją w talii. W jednym momencie usłyszeli pukanie do drzwi. Oderwali się od siebie gwałtownie, gdy do domu wszedł ich najlepszy przyjaciel, Syriusz. 
 - Widzę, że chyba przeszkodziłem! Ale... No nie ma co się wam dziwić. Czarny Pan zwyciężył! - Krzyknął radośnie i wzniósł schowane wcześniej butelki Ognistej. Objął serdecznie Jamesa i Lily, po czym wspólnie zasiedli na kanapie w salonie i zaczęli pić Whisky. Tak bardzo się cieszyli. Nareszcie będą mogli wyjść z tej przeklętej nory w Dolinie Godryka i zacząć władać światem magii. Dopiero nad ranem Black opuścił dom Potterów, wesoło podśpiewując piosenkę o starym gryfie. Gdy zostali wreszcie sami, poszli do sypialni. Położyli się, a przed zaśnięciem James szepnął jeszcze.
 - Harry. Dobrze wiesz, że to o niego chodzi... - Po czym zamknął oczy. Lily zdawała sobie sprawę ze słów męża. Jednak nikt poza nimi nie wiedział całej prawdy.
 Cała gra toczy się o Harry'ego...

***

Narcyza stała w bawialni, obserwując poczynania małych chłopców. Harry bawił się z Draco, latali na małych miotełkach, starając się zepchnąć nawzajem. Duże pomieszczenie na szczęście pozostało jeszcze w umiarkowanie dobrym stanie. Kobieta zaśmiała się, gdy Harry zepchnął wreszcie Dracona, przy okazji samemu spadając ze swojej miotły. Chłopcy przez chwilę milczeli, po czyn spojrzeli na siebie i zaczęli śmiać się z siebie. Hałas przywołał Lucjusza, który stanął za Narcyzą i mruknął.
 - Już niedługo to oni przejmą nasz majątek. Nim się obejrzymy, skończą Hogwart i zaczną sami kierować własnym życiem. - Malfoy'ówna westchnęła cicho i szepnęła do ucha mężczyzny.
 - Nie będą sami... - Po czym objęła swój brzuch, patrząc z nadzieją na Lucjusza. On zaskoczony patrzył na swoją żonę.
  - Narcyzo, czy ty mi chcesz właśnie powiedzieć, że... - Zaczął, jednak żona mu przerwała.
 - Że... Tak. Będziemy mieli drugie dziecko. - Podeszła do męża, uśmiechając się. Cieszyła się na tą myśl i miała szczerą nadzieję, że drugie dziecko jakoś umocni związek Śmierciożerców. Ostatnio nie najlepiej się między nimi układało, a to dziecko może to zmienić. Oczywiście to lekko pokrzyżuje plany małżenstwa, jakoby Draco sam miał przejąć majątek rodu Black. Jednak coś wymyślą. Muszą...
 - To będą najpotężniejsi czarodzieje na świecie, razem... Oni przejmą kontrolę... - Mężczyzna starał się być opanowany, jednak tysiąc myśli plątało się w jego głowie. Odszedł, zostawiając Narcyzę samą z chłopcami. Ta szepnęła jedynie.
 - Będziecie najlepsi... Musicie... - Po czym również odeszła, kierując się do drzwi wyjściowych.


_____


No witam, witam! Nowy rozdział, nowy pomysł. Post zadedykowany Oliwii, która cierpliwie musiała wysłuchać mojego gadania o blogu ;) Mam nadzieję, że się podoba, mam dosyć rozbudowany plan na ten tekst, także rozdziałów będzie... Dużo. Zapraszam do komentowania, obserwowania.
Nowy rozdział/miniaturka w przyszłym tygodniu, odwiedzajcie nas, polecajcie innym, jeśli się podoba.
A ja znikam korzystać z weekendu! Wreszcie chwila wolnego...
~Raven

4 komentarze:

  1. Zapowiada się fajnie :)
    Widzę małe zmiany w historii Rowling :) Lily czystej krwi? :D
    Harry i Draco... so cuuute! Drarry forever! xD
    Mały Malfoy (lub mała)... Też uroczo! Dracuś będzie miał rodzeństwo!
    I znooooooooooowu po raz kolejny ogromny hug! <3
    Pozdrawiam i czekam na kolejne :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hello... It's me...
    W końcu.
    Wrrr... Miałam karę na kompa i nawet nie miałam jak komentarza napisać, bo telefon mi ostatnio nawala -,-
    Co do poprzedniego rozdziału. Jak mogłaś zabić Nevila? Znajdę cię... Nie ważne, że nie wiem, gdzie mieszkasz. Ale cię znajdę i spotka cię okrutna kara xD Nuna to taka urocza para :3 :c
    Zastanawia mnie, jak Harry może nadal być Wybrańcem, skoro Voldzio nie rzucił w niego tą Avadą i nie zostawił w nim swojej cząstki. Ale dobra. Nie mieszam się.
    Hahahha xD Harry i Draco. Razem? W jednym domu? A ich rodzice są śmierciożercami? (WTF?! Lily czystej krwi? Tłumaczyć się i to zaraz!) I Malfoyowie będą mieli kolejne dziecko? (Liczę na dziewczynkę :P) Nie no, leżę i nie wstaję [Podłoga jest zadziwiająco wygodna :D]
    Bynajmniej. Życzę Ci jeszcze więcej takiej bujnej wyobraźni :D Już się boję co jeszcze możesz wymyślić xD
    Papatki
    Kate

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post:) http://witajziom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko! ale się wciągnęłam! Na początku pomyślałam, że zwariowałaś :D Nie mogłam sobie tego wyobrazić, a teraz nie mogę się doczekać więcej! :) Dzięki z to! Jak widać, jeszcze nie zakończyłam swojej przygody z Harrym :) :*
    http://miedzyokladkami.blog.pl

    OdpowiedzUsuń