1 sierpnia 2016

James i Lily

   Lily przygryzła ołówek, wpatrując się w swój zeszyt. Uwielbiała rysować, lecz dzisiaj wyjątkowo jej nie szło. Próbowała najpierw narysować łanię, czyli jej patronusa, wyłaniającą się zza drzew, jednak po kilku próbach wszystkie szkice wylądowały w koszu na śmieci. Następnie wyobraziła sobie scenę ze swojej ulubionej książki i postarała się narysować jej bohaterów podczas jej ulubionej sceny, kiedy główna para siedziała na wysokim klifie, wpatrując się w przestrzeń rozciągającą się pod nimi. Tutaj także dziewczyna dosyć szybko zrezygnowała. W jej głowie zrodził się dziwny pomysł. Rozejrzała się po Pokoju Wspólnym, a jej wzrok skierował się na siedzącego w pobliżu chłopaka.
 Fakt, nie przepadała za Jamesem Potterem, jednak stwierdziła, że chętnie spróbuje narysować kogoś takiego jak on. Powoli ołówkiem zjeżdżała w dół, kreując poszczególne fragmenty jego twarzy. Co chwila zerkała na niego, by dostrzec kolejne detale jego twarzy. Podkreślała jego szeroką szczękę i wydatne kości policzkowe, nadała odrobinę pełniejszego kształtu jego wąskim ustom, wycieniowała jego duże oczy. Kiedy spojrzała na niego po raz kolejny, zauważyła na sobie jego wzrok. Spuściła szybko głowę, po czym zamknęła zeszyt z rysunkiem i jak najszybciej udała się do dormitorium. Kiedy stanęła na drugim schodku, poczuła rękę oplatającą jej nadgarstek. Spojrzała zirytowana w dół, by spostrzec Jamesa, który patrzył na nią z rozbawieniem. 
 - Oj Evans... Ja nie mam nic przeciwko temu, że się na mnie gapisz, naprawdę. - Po tych słowach zaśmiał się głośno i nadal patrzył na dziewczynę. Ta, nie wiedząc co odpowiedzieć wzruszyła ramionami i wyrwała rękę z jego uścisku.
 - Oj Potter, tak się składa, że nie patrzyłam na ciebie, a na gorącego kolegę za tobą. - Warknęła, uśmiechając się złośliwie. Kłamstwo kłamstwem, jednak jego mina była bezcenna. Szybkim krokiem udała się po schodkach do pokoju, padając od razu na łóżko. Nie minęła chwila, a do dormitorium dołączyła jej przyjaciółka Dorcas, która uśmiechała się szeroko. 
 - Hej, Lily! Ale ty się w niego wpatrywałaś. - Zachichotała, po czym usiadła na swoim łóżku. 
 - Ja... Rysowałam go... - Mruknęła z twarzą wtuloną w poduszkę. Wiedziała, że nie powinna okłamywać Dorcas bo ta i tak dowiedziała by się prawdy. 
Rzeczywiście, nie minęła chwila, a ta lustrowała wzrokiem nowy rysunek przyjaciółki. 
 - Woow... - Tylko tyle usłyszała z jej ust, bo już po chwili wyrwała jej z rąk notatnik, przytulając go do piersi. 
 - Zostaw. - Burknęła tonem obrażonego dziecka, z trudem ukrywając rozbawienie. Często pozwalała sobie na chwile radości tylko ze swoją najbliższą przyjaciółką. Ani trochę nie przeszkadzało jej to, że większość osób ma ją za złośliwą i sarkastyczną. Najważniejsze było dla niej to, że ma kogoś przy kim może się po prostu wygłupiać i pośmiać bez powodu. 
 Przez resztę wieczora dziewczyny rozmawiały na jakieś bezsensowne tematy, aż w końcu usnęły same nie wiedząc kiedy. 

*

Rano Lily obudziła się dosyć późno i musiała szykować się na lekcje niemal w biegu. Kiedy po kilkunastu minutach mniej więcej przygotowana wyszła z pokoju, szybkim krokiem udała się na śniadanie. Na początku nigdzie nie dostrzegła znajomych, więc usiadła na końcu ławki i zaczęła jeść tosty. Po momencie rozglądania się dostrzegła czwórkę uczniów z jej domu, którzy byli znani w całej szkole. Dziewczyna nie kryła swojego zdziwienia, gdy zauważyła Dorcas i Alicię, jej drugą współlokatorkę siedzące tuż przy nich. Kiedy także dziewczyny ją zobaczyły, pomachały do niej i gestem przywołały do siebie. Szesnastolatka w odpowiedzi pokręciła tylko głową i szybko wyszła z Wielkiej Sali, kierując się na lekcje eliksirów. Czekała pod klasą cierpliwie aż do końca przerwy. Minęło kilka minut nim do Gryfonki dotarły przyjaciółki z szerokimi uśmiechami na twarzach. Evans nawet nie zdążyła zapytać o cokolwiek, bo energicznym krokiem podszedł do nich profesor Slughorn, który szybko zaprosił ich do klasy i zadał uwarzenie dosyć trudnego eliksiru, więc dziewczyna nie miała nawet okazji jakkolwiek zacząć tematu, nie chciała rozkojarzyć ani siebie, ani koleżanek.
 Minęła godzina, a substancje tworzone przez uczniów według zaleceń powinny być już gotowe. Lily niepewnie rozejrzała się po klasie. W większości widziała zdenerwowane twarze uczniów, których prace nie wyszły tak jak powinny. Horacy szybko stwierdził, kto najlepiej przygotował eliksir. Nie szczędził pochwał Severusowi i Lily, mówiąc ciągle o tym, że są najlepsi w roczniku. Gryfonka słysząc ciągłe pochwały dotyczące swojej pracy uśmiechnęła się pod nosem, po czym wyszła z klasy.
 Miała nadzieje na samotną drogę do klasy zaklęć, jednak jej drogę zagrodził ktoś, kogo raczej się nie spodziewała.
 - Potter, złaź mi z drogi, spieszę się. - Warknęła, próbując go wyminąć. Ten tylko zaśmiał się pod nosem, przyciągając ją do siebie.
 - Chętnie będę pozował do twojego następnego rysunku. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę ten wczorajszy. - Mruknął jej do ucha, po czym odszedł jak gdyby nigdy nic. Lily stała w miejscu jeszcze przez chwilę, jednak szybko otrząsnęła się i udała do klasy zaklęć.

**

 - No ale Liiiiily... - Przeciągły jęk wypełnił pomieszczenie. Dziewczyna zaśmiała się na reakcję swojego chłopaka. Lubiła się z nim droczyć. 
 - Nie. Nie zobaczysz tamtego rysunku, zrozum to wreszcie. Nie proś mnie o to, bo i tak nie ulegnę. - Odparła wzruszając ramionami. Mimo, że od tamtego czasu minęły trzy lata, nadal nie pozwoliła Jamesowi zobaczyć pamiętnego rysunku. 
 - Nie to nie. Sam zobaczę! - Krzyknął, po czym szybko wstał z kanapy i pobiegł do ich sypialni. Dziewczyna westchnęła cicho, po czym pomknęła za nim po schodach. Kiedy stanęła w drzwiach pokoju, zobaczyła chłopaka pochylającego się nad szafką nocną. Nie mogła dostrzec, na co patrzył, jednak tego była akurat pewna.
 - Zadowolony? - Warknęła, nadal stojąc i opierając się biodrem o framugę. Założyła ręce na piersi i zirytowana patrzyła na Jamesa, który chyba nie miał zamiaru odpowiadać. Zamiast tego wstał, odrzucając jej rysunek na podłogę. Kiedy mijał ją w drzwiach uśmiechnął się zawadiacko, całując ją przelotnie.
 - Jest świetny. - Posłał jej szeroki uśmiech. Kiedy ją zostawił, ta tylko westchnęła głośno. Zaśmiała się pod nosem, patrząc na jej pracę leżącą na podłodze.
  - Jak dziecko... - Mruknęła.

*
Hej! Ogólnie to miałam nagły przypływ inspiracji i w wyniku tego powstało to. Mam nadzieję, że się podoba, zapraszam do komentowania i cóż, następny post szczerze nie wiem kiedy bo mam pomysł na treść, ale kompletnie nie wiem kto może być dwójką głównych bohaterów. Jeśli ktoś może mi pomóc to proooszę. Jest tylko jedna sprawa, niech te dwie osoby nie poznają się w Hogwarcie czy na Pokątnej. Chętnie widziani bohaterowie drugoplanowi ^^
PS. Jeśli byłyby tu osoby, które chciałby umilić dzień (Jutro czyli 2 sierpnia) komuś ważnemu dla mnie i napisać "Wszystkiego Najlepszego" to byłabym bardzo wdzięczna :) 

No więc zostawiam tutaj ten post i tak. Miłego dnia/wieczora/nocy/istnienia.
Ja to jestem oryginalna.
Raven

5 komentarzy:

  1. Jily jest mega słodkie <3
    Świetny pomysł :) Jest za późna godzina i szczerze nie bardzo wiem, co napisać, więc...
    Wszystkiego najlepszego? Zdrówka, szczęścia, kasy, przyjaciół, dużo miłości i żebyś spełniła wszystkie swoje marzenia <3
    Co do tych bohaterów... Pansy i Draco? Nie mam pojęcia :/ Ostatnio znowu mam jazdę na Temione (jeszcze raz czytam Jeden Jedyny Wyjątek <3), ale to raczej by nie pasowało xD
    Tobie też miłego istnienia xD
    Kate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temione? Teodor i Hermiona (Tak się domyślam heh)
      Życzenia właściwie nie dla mnie,a dla bliskiej mi osoby. Z życzeniami dla mnie poczekasz do października XD
      Dzięki za wszystkie miłe słowa i dobranoc xx
      Raven

      Usuń
  2. Ale urocze!
    Ogólnie za Jily nie przepadam, ale to jest świetne! <3
    Jeśli nadal przyjmujesz propozycje... To wiesz, Drarry nigdy nie za dużo xD No bo oni w sumie to się pierwszy raz na Pokątnej spotkali... ;)
    Spóźnione wszystkiego najlepszego! :*
    A tobie, moja droga, życzę weny, weny i jeszcze raz weeenyyy!
    Niech Drarry będzie z tobą!
    Pozdrawiam <3
    ~Incendio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i powiem tak szczerze, że po prostu nigdy nie pisałam miniaturki boy x boy dlatego jeszcze Drarry się nie pojawiło heh. Chociaż mooże... No, trzeba próbować nowych rzeczy a ja często się takowych podejmuję, więc być może Drarry to kwestia czasu :)
      Pozdrawiam też!
      Raven ^^

      Usuń
    2. Poprawka, napisałam Remus i Syriusz ale korzystałam z pomocy :-)

      Usuń