Minęło pięć miesięcy. Pięć miesięcy od okrutnych wydarzeń, jakimi była wojna. Chłopak przechadzał się drogami Pokątnej, zaglądając do kilku sklepów. Nie wiedział, czemu tu przyszedł, jednak poczuł potrzebę znalezienia się tutaj. W końcu, kiedy robiło się już późno, zaszedł do lodziarni Floriana Fortescue. Zjadł swój ulubiony deser czekoladowy i już miał wychodzić, kiedy usłyszał głos.
- Neville! - Odwrócił się i spojrzał na dziewczynę. Tak dawno jej nie widział.
- Hej, fantastycznie cię widzieć. - Mruknął, obejmując ją. Dopiero po chwili zobaczył, że dziewczyna nie jest sama. Lunie towarzyszył jakiś chłopak. Patrzył na Longbottoma przyjaźnie, więc kiedy ten ją puścił, podał mu rękę.
- Rolf Scamander. Miło poznać. - Powiedział, uśmiechając się.
- Neville Longbottom. - Odparł i spojrzał na parę. Dowiedział się, że wybierają się do Dziurawego Kotła i zaproponowali, by poszedł razem z nimi, na co chłopak się zgodził. Siedzieli przy kremowym piwie jakiś czas. Później jednak, kiedy Rolf zaproponował Ognistą, Neville odmówił. Nie chciał tego pić, bo bał się, że pod wpływem alkoholu zrobi lub powie coś nieodpowiedniego. Minęło już trochę czasu, a chłopak stwierdził, że czas już iść. Pożegnał się z Luną i - jak się okazało - jej chłopakiem. Kiedy teleportował się już do swojego domu, opadł na łóżko i westchnął przeciągle. Niby to spotkanie było całkiem miłe, ale...
Ale Neville nadal czuł coś do Luny.
Dlatego był zaskoczony, kiedy Ralf ogłosił mu, że są parą. Pamiętał jeszcze, jak w trakcie wojny wyznał Lunie miłość. Zabolało go, kiedy trzymali się za ręce. Dlatego też wyszedł w miarę szybko. Po prostu nie mógł na nich patrzeć. Kiedy zasnął, przed oczami nadal miał obraz zakochanej w Rolfie Luny.
Okej, napisałam ten post na lekcji Polskiego w jakieś pół godziny. Myślę, że jest ok. Miniaturki będą się teraz pojawiały w miarę możliwości często. Okej, więczapraszam do komentowania czy co tam jeszcze.
Raven
^^ Nuna. Jak można ich nie kochać? No jak?
OdpowiedzUsuńWięc wytłumacz mi proszę, co to niby miało być? Jaki Ralf? Gdzie Nuna?
Gratuluję, bo tym opowiadaniem dobiłaś mnie jeszcze bardziej. (Nie polecam filmu "Najdłuższa podróż". Albo inaczej, zalecane jest oglądanie tego filmu z kilkoma paczkami chusteczek. Książka mega cudna, ale film naprawdę wzrusza :'c)
Papa
Dużo weny i przyjemnie spędzonego czasu w te wakacje, które są już tuż tuż (wreszcie!)
Kate